Mount Cook
Po Mount Somers przyszła pora na coś większego…
Mount Cook
Góra Cooka to najwyższy (3724 m.n.p.m) szczyt Nowej Zelandii, na której Sir Edmund Hillary rozwijał swoje umiejętności wspinaczkowe przed wejściem na Mount Everest.
W życiu trzeba mieć trochę szczęścia i chyba je mieliśmy, bo ukazał nam się szczyt i to z tajemniczą twarzą ze śniegu (zobaczcie na zdjęciu!), a często chowa się za chmurami. Trafiliśmy na wyjątkowy 2-dniowy opad śniegu, więc prognoza pogody nie zachęcała do wyjścia na szlak, ale nie poddaliśmy się i mieliśmy nieziemskie widoki!
Jezioro Tekapo
Nowa Zelandia to nie tylko góry, ale również piękne jeziora z krystalicznie czystą wodą. Mają różne oblicza w zależności od pogody – są tajemnicze w odcieniach szarości w pochmurny dzień, a w słoneczny oszałamiają błękitem tworząc sielankowy obrazek. Na naszej trasie jako pierwsze zaliczyliśmy jezioro Tekapo, a znakiem rozpoznawczym tego miejsca jest malowniczo położony kościół tuż przy brzegu. Okolica słynie z „czystego nieba”, czyli idealnego miejsca do obserwacji gwiazd, dlatego tuż przy jeziorze na wzgórzu znajduje się obserwatorium astronomiczne. My czystego nieba nie mieliśmy jak widać na załączonych obrazkach
Transport
Najbardziej popularnym środkiem transportu w NZ jest van/campervan/auto przerobione na jeżdżącą sypialnie. Jeśli przyjeżdża się tutaj na dłużej to częstą praktyką jest kupno takiego auta i późniejsza jego sprzedaż kolejnym podróżnikom (działa podobnie jak ze skuterami w Wietnamie) inna opcją jest ich wynajem. Marzymy po cichu (już głośno ) o własnym campervanie i chętnie sami pobawilibyśmy się w urządzanie takiego domu na kółkach, mieści się w nim kompaktowa kuchnia, składane łóżko, półki, firanki, składzik na rzeczy, a kombinacjom i aranżacjom nie ma końca. Takie proste życie na kółkach… o ile w pobliżu są darmowe kempingi.