Szlak Greenstone Caples

Pora na autostopowanie ![]()
![]()
W Queenstown przyszedł czas na rozstanie się z Gregiem i jego paliwożernym vanem. Wzięliśmy sprawy w swoje ręce i zaczęliśmy przygodę z autostopem. Na pierwszy raz (był w sam raz) krótki odcinek z Queenstown na camping kilka kilometrów za miastem.
Kolejnego dnia, złapanie stopa do wybranego przez nas miejsca graniczyło z cudem, którego mieliśmy okazję doświadczyć!
Problem tkwił w tym, że ruch na drodze prowadzącej na początek szlaku był w tym czasie niewielki -> niski sezon + kiepska pogoda + ruch jaki panuje na południowej wyspie = leżakowanie przy drodze, wynik jasny. Ale udało się! Na sam parking dojechaliśmy z przesympatyczna parą Tarą i Taylerem, którzy widzieli nas dzień wcześniej w informacji turystycznej i wybierali się na ten sam szlak.
Greenstone Caples Track ![]()
![]()
![]()
Zaplanowany trasa znacznie skracała drogę do naszego kolejnego celu, czyli fiordu Milford.
Zamiast 300 km do pokonania autem, mieliśmy do przejścia górami około 40 km i tylko 40 km stopowania. Sam szlak nie był wymagający, bo przez większość czasu szliśmy doliną, za to pogoda dała nam trochę w kość. Kiedy pada to dzieci się nudzą…. nie mieliśmy widoków, więc zadowalaliśmy się zdjęciami natury z bliska. ![]()
![]()
Wszystko fajnie do czasu kiedy przemoczyło nas do suchej nitki, a plecaki zaczęły naprawdę ciążyć. Do tego przeskakiwanie przez rwące potoki dostarczało nam dodatkowych ilości wody ![]()
![]()
, ale trzeba przyznać, że Piotrek sobie świetnie radzi z wymyślaniem i budowaniem bezpiecznych konstrukcji do przepraw ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Pokonanie szlaku zajęło nam 2 dni, a jego końcówka biegła przez gęste, dzikie i zielone lasy Fiordlandu.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
