Milford
Autostop ciąg dalszy
Ze schroniska został nam tylko 3-godzinny przemarsz do drogi wiodącej do fiordu Milford. Jest to jedyna droga, która tam prowadzi, więc „złapanie stopa pójdzie szybko i sprawnie” – tak sobie powtarzaliśmy.
Nie było tak łatwo jak myśleliśmy, dobrą chwilę musieliśmy poczekać, aż w końcu ktoś się nad nami zlituje. Chyba nie wyglądaliśmy zbyt zachęcająco – tak, było zimno i padało. Byliśmy zniechęceni do tego stopnia, że ktoś rzucał plecakiem w krzaki. Nie powiemy kto, możecie zgadywać, ale to podchwytliwe Nagle zatrzymało się auto i po chwili jechaliśmy z miłą parą Chińczyków. Na 40 km odcinku zatrzymywaliśmy się milion razy, po co? Oczywiście na robienie zdjęć. Widoki są tam naprawdę imponujące, ale byliśmy przemarznięci do tego stopnia, że nie potrafiliśmy się nimi zachwycać i zamiast tego siedzieliśmy w aucie i podkręcaliśmy temperaturę grzania, kiedy oni wychodzili.
Fiord Milforda
Milford jest najbardziej znanym z fiordów wchodzących w skład parku narodowego Fiordland. Długi na ok. 16 kilometrów, otoczony stromymi skalnymi zboczami, które wznoszą się nawet ponad 1000 m nad taflą wody. Uroku dodają wysokie szczyty górujące nad fiordem i liczne wodospady. Miejsce to słynie z bardzo wysokich opadów w ciągu roku, o czym mogliśmy się przekonać, ale nawet w chmurach i w deszczu to miejsce robi ogromne wrażenie.