Mount Cook
Góra Cooka to najwyższy (3724 m.n.p.m) szczyt Nowej Zelandii, na której Sir Edmund Hillary rozwijał swoje umiejętności wspinaczkowe przed wejściem na Mount Everest.
Góra Cooka to najwyższy (3724 m.n.p.m) szczyt Nowej Zelandii, na której Sir Edmund Hillary rozwijał swoje umiejętności wspinaczkowe przed wejściem na Mount Everest.
Przed poważniejszymi wyprawami w góry chcieliśmy się trochę rozruszać, bo odzwyczailiśmy się od targania ciężkich plecaków. W końcu w trakcie podróży przez Kambodżę i Wietnam to Roman dzielnie dźwigał nasze bagaże, a każdy dalszy dystans pokonywaliśmy na jego grzbiecie
O Nowej Zelandii nie trzeba pisać za wiele, bo widoki  mówią same za siebie, ale tym razem krótko napiszemy jak się znaleźliśmy na antypodach i jaki mamy plan (a właściwie jak to się dzieje, że życie układa plan za nas).
Hurra! Zrobiliśmy to! Dotarliśmy do Hanoi!!!
Pokonaliśmy całą założoną trasę zwiedzania Wietnamu z Romanem, z Sajgonu do Hanoi, a nawet jeszcze więcej!
Powoli zbliżamy się do naszego celu, czyli HANOI!
W czwartym odcinku Dzienników Skuterowych znajdziecie takie atrakcje jak Hai Van Pass, czyli trasę widokową z Top Gear’a i Hue, czyli cesarskie miasto!
Gnamy dalej na północ, a Roman okazuje się prawdziwym pożeraczem kilometrów!
By dotrzeć do Hoi An, miasta lampionów, na świętowanie Nowego Roku księżycowego musimy pokonać ponad 500 km w dwa dni!
Przemierzamy z Romanem kolejne kilometry! Znad pięknych plaż Wietnamu wybraliśmy się na gorące wydmy i w Góry Annamitowe! Sprawdźcie kolejny odcinek Dzienników Skuterowych!  
Chwilę nas tu nie było, ale to nie dlatego że się obijamy No dobra… trochę się obijamy, ale na usprawiedliwienie stworzyliśmy pierwszy odcinek nowego projektu „Dzienniki skuterowe”!  Udało nam się zmontować filmik!  hurrrra!  
O Górach Kardamonowych czytaliśmy, że są dzikie i nieodkryte, a przejazd przez nie motorem to prawdziwa frajda – czy trzeba było dalej przekonywać Romana, żeby wyruszył w trasę? Nie! Ahoj przygodo!
Do naszej ekipy dołącza nowy członek… Stało się, kupiliśmy skuter! Poznajcie Romana, tak nazywamy go roboczo 🙂 Nie planowaliśmy tego wcześniej, ale sprawy potoczyły się same. Doszliśmy do wniosku, że skuter jest jedną z lepszych metod zwiedzania Kambodży i nie tylko, bo mamy wobec niego duże plany 😉
Z Bangkoku wyruszyliśmy na wschód…
Trasa
Wskoczyliśmy do pociągu o 5:55 rano na dworcu głównym w Bangkoku, który zabrał nas do granicy z Kambodżą (niby wakacje, a tu o której musimy wstawać?! 4?!).
Zapraszamy na wycieczkę po tajskich straganach i smakołykach!
Dzisiaj opuściliśmy wyspę i skończyliśmy nasze wakacje na wakacjach 😉 Jesteśmy w drodze do Bangkoku i w oczekiwaniu na nocny pociąg załapaliśmy się na wielki uliczny market i festyn z okazji najprawdopodobniej nowego roku… 🙂